Witajcie
Najgorsza rzecz to obudzić się o 4:30 w sobotę i w głowie mieć myśl "mam tę moc, mam tę moc". To jest straszne uczucie jak chcesz teraz, już usiąść do maszyny i szyć...i szyć, ale przecież wszyscy w domu śpią i opamiętać się trzeba, nie jest wskazane stukanie maszyną o tak wczesnej porze. Ale można wtedy odrysowywać szablony, ciąć, prasować. Tak też zrobiłam.
Jakiś czas temu kupiłam sobie czarny poliester w groszki, docelowo ma być uszyty z niego pokrowiec na aparat fotograficzny, tylko piankę do wszycia w ścianki, taką do amortyzacji upadku muszę gdzieś wyszukać. Ale przecież cały metr bieżący na taki pokrowiec potrzebny mi nie będzie, zatem z części uszyłam sobie saszetkę nerkę.
A córcia zrobiła mi dekoracyjnego kwiatuszka :-)
Powstała także sporych rozmiarów i bardzo pakowna torba na zakupy. Mam kilka mniejszych, ale potrzebowałam dużej, solidnej i z niezbyt długimi uchami, bo jak są za długie to torbę ciągnę po ziemi ;-).
Wszyłam je tak, że nie mają prawa się oderwać.
Spód torby podszyłam tak, aby po rozłożeniu tworzył się prostokąt.
Torba została uszyta do zabawy "
Szyję sobie" u Renatki. Myślę, że fajnie byłoby wspólnie uszyć jakieś kapelusze, tudzież inne nakrycia głowy, bo lato już się robi i chronić trzeba się przed palącym słońcem.
Serdecznie pozdrawiam